Kastracja / sterylizacja

Kotka osiąga dojrzałość płciową mniej więcej, gdy osiąga wiek 6-ciu miesięcy. Możemy założyć, że kotka w tym wieku może zostać juz zapłodniona i wkrótce urodzić kocięta. Możemy również założyć, że urodzi średnio cztery kocięta. Potem każde z tych kociąt znajdzie swojego partnera i spłodzi następne 4 kocięta, te zaś znowu spłodzą – wciąż uśredniając – cztery kocięta. W ten sposób w siódmym pokoleniu potomków tej jednej pary urodzi się 4096 kociąt! Spłodzenie tej ilości zwierząt zajmie pierwszej parze i ich potomkom mniej więcej 4-5 lat. A co z pozostałymi miotami tej pary i jej potomków? Czy znajdzie się 4096 domów, w których koty będą mogły bezpiecznie zamieszkać?

Tę ilość przypadkowych miotów dodatkowo znacznie powiększają mioty planowane w pseudohodowlach, z których niesprzedane kociaki, a za duże już (ich utrzymanie jest zbyt kosztowne – za dużo jedzą, zużywają zbyt wiele żwirku) zostają wyrzucone na bruk lub oddane do schroniska, jako znalezione w piwnicy.

Za sterylizacją kotek i kastracją kocurów przemawiają ponadto względy zdrowotne tych stworzeń.

Nie dopuszczanie do kocura kotki trzymanej w domu, mającej przewlekłe rujki, bądź też ciągłe blokowanie jej środkami hormonalnymi może spowodować ropomacicze. Przytoczę tu także fragment  artykułu dr R. Sapierzyńskiego, katedra Nauk Klinicznych Wydział Medycyny Weterynaryjnej SGGW Warszawa p.t. „Nowotwory gruczołu sutkowego u psów i kotów”, przemawiający za wczesną sterylizacją kotek:
„…Kastracja kotki przed 6, 12 i 24 miesiącem życia zmniejsza ryzyko rozwoju nowotworów gruczołu sutkowego o odpowiednio 91%, 86% , i 11%...”

Ruja kotki może trwać 2 tygodnie (czasem dłużej), a przerwa między ostatnią, a następną może ograniczyć się do zaledwie kilku dni.  W czasie rui kotka głośno woła kocura – głośno i rozdzierająco miauczy, ociera się o opiekuna, meble, chodzi wypinając się z podniesionym wysoko ogonem, tarza się po dywanie. Czas ten jest bardzo męczący dla opiekunów (głównie  w nocy, wówczas donośniej słychać krzyki kotki) i bardzo wyczerpujący dla kotki. W czasie rui kotka często odmawia jedzenia i podupada na zdrowiu, nie mogąc zaspokoić swoich pierwotnych potrzeb.

Kocury także przeżywają na swój sposób brak partnerki. Nie wykastrowany kocur przede wszystkim znaczy teren. Jego terytorium musi pachnieć nim i tylko nim – władcą terenu. W tym celu kocur opryskuje niewielką ilością moczu prawie wszystkie dostępne mu pionowe powierzchnie, głośno miauczy, szczególnie o świcie. Kocur ma wielka potrzebę poszukiwania partnerki, dlatego w takich przypadkach często ucieka z domu, wdaje się w walki z innymi kocurami, narażony jest na potrącenie przez samochód, zagryzienie przez psa lub zagubienie. Walki z dzikimi kocurami mogą skończyć się bardzo tragicznie i gdy kot jednak wraca do domu (jeśli wraca) jest poraniony, zarażony różnymi chorobami, pokaleczony. W rany wdaje się nierzadko zakażenia, a ich leczenie trwa długo i jest dość kosztowne.

Po kastracji koty mogą się nieco zmienić. Na pewno ich niepokój związany z brakiem partnera znika, zaczynają normalnie jeść. Jeśli kot przejawiał zachowania agresywne, od czasu sterylizacji zanikną one, a kot będzie kotem wesołym i towarzyskim. A już na pewno bardziej przymilnym – nakolankowym. Koty nie mają już chęci na ucieczkę.

Jedyną wadą zabiegu, jaka mi przychodzi na myśl, to fakt, iż jest on nieodwracalny.
 

Wczesna kastracja

Wielu hodowców boryka się z problemem wczesnej kastracji kociąt oddawanych do nowych domów. Istnieje opinia, że gdy wykastruje się kota przed osiągnięciem dojrzałości płciowej, to przestanie on rosnąć i że kota można wykastrować dopiero, gdy zacznie znaczyć teren. Istnieją jednak badania dowodzące, iż taki pogląd jest nieprawdziwy, a wykastrowane wcześnie kocięta nie różnią się niczym od kotów kastrowanych w starszym wieku.

Znane są też opinie, że gdy kot znaczy już swój teren i czyni to już jakiś czas, to po kastracji może wcale nie zaniechać tego zwyczaju. Jest to możliwe, ponieważ kastracja zawsze likwiduje wpływ hormonalny na zachowanie zwierzęcia, ale nie zawsze wpływ psychiczny. Wyuczony repertuar zachowań może być już zbyt skostniały, by pod wpływem kastracji kocur przestał znaczyć lub tez przejawiać inne samcze zachowania.

Niektórzy hodowcy przeprowadzają sterylizację swych kociąt w wieku 10-12 tygodni i kociaki oddawane są do nowych domów już po zabiegu i już w pełni przywrócone po nim do zdrowia.

Zabieg ten można jednak przeprowadzić nieco później w wieku 6-8 miesięcy, a obowiązek wówczas spada na nowych właścicieli kociąt. Często kastracja w określonym terminie staje się jednym z punktów umowy sprzedaży kociaka.

Wczesna kastracja niesie za sobą jednak wiele zalet. Jedną z nich jest fakt przeprowadzania zabiegu jeszcze wtedy, kiedy kociak jest w "rodzinnym" domu, przy matce, przy której dużo szybciej dochodzi do pełni sił. Przeprowadzany wcześnie zabieg trwa dużo krócej niż u starszego kota, cięcie jest dużo mniejsze, a sama rana goi się dużo, dużo szybciej. Mój pierwszy kocur - Emil został wykastrowany w wieku 8 miesięcy, kiedy zaczął znaczyć. Po zabiegu dochodził do siebie kilka dni. Wymiotował kilkakrotnie po wybudzeniu się z narkozy i przez pierwszą dobę miał lekką biegunkę. Dodatkowo był osowiały i unikał wszelkich kontaktów. To objawy, które znajdują się w zespole objawów mogących wystąpić w wyniku podania narkozy, jednak ani razu nie wystąpiły przy wczesnym kastrowaniu kociąt w mojej hodowli (oprócz jednego przypadku  T-Milki). Kociaki były kastrowane w wieku 13-stu tygodni - przywiezione od weterynarza o godz. 17.00 (zabieg około godziny 10.00). Kocurki skakały już tego samego dnia, a kotki następnego. Wspinały się po drapaku, wskakiwały na dach swojego kociego domku, dokazywały z matką - nic im nie było.

Każda rodzina, która przyjęła do siebie kociaka z mojej hodowli już wykastrowanego była zadowolona z tego, że kociak przebył już ten zabieg. Nie musiałą bowiem ani martwić się o wybór dobrego lekarza, ani o zapewnienie odpowiedniej opieki okołoperacyjnej, ani przeżywać złego samopoczucia swego pupila, ani też narażać swoje dzieci (lub innych członków rodziny) na widok pijanego narkozą ulubieńca po przywiezienieu z kliniki do domu, na widok jego wymiotów czy rozwolnienia, chodzącej w kubraczku pooperacyjnym kotki, sprawdzanie ran i szwów. Należy sobie zdawać bowiem sprawę, że dla kochających swojego kota ludzi jest to także obciążające emocjonalnie przeżycie (w szczególności dla dzieci).

Istotnym argumentem jest jeszcze fakt, iż my jako hodowcy potrafimy rozpoznać pewne symptomy chorobowe, źle gojącą się ranę, wrastający szew szybciej niż zwykły opiekun kota - mamy pewne doświadczenie i wiemy czego wypatrywać, przez co potrafimy szybciej zareagować w takiej sytuacji.

Zachęcam do zapoznania się z kilkoma artykułami na temat wczesnej kastracji kotów, w których przedstawiono najnowsze wyniki badań:

  1. Wczesna kastracja i sterylizacja psów i kotów Monika Baś, Anna Cywińska - Życie Weterynaryjne, Rocznik 81 - rok 2006/Nr 4 - 2006 - Kwiecień
  2. Early Age Spay and Neuter in the Cat Susan Little DVM, Diplomate ABVP (Feline Practice)
  3. Early Spay/Nauter in the cat [przyp. K.A. artykuł już niestety niedostępny online]

Powyższy tekst został udostępniony na naszej stronie dzięki uprzejmości autorki - Doroty Özdemir. Bardzo dziękuję!

____________

Polecam również lekturę tego artykułu - KLIK, data pobrania 21.03.2019.

Facebook